Nasza podświadomość to potężny zbiór zapisanych przekonań, wzorców, programów i schematów.
Każdy z nas ma swój indywidualny kod, według którego są one rejestrowane w umyśle.
Jakby tego było mało, każda emocja w połączeniu ze słowami posiada dodatkowo swój osobisty znacznik, według którego powstaje przekonanie. Między innymi dlatego, tak trudno jest dotrzeć Tobie do źródła danego wzorca. Po prostu jest on doskonale zamaskowany przez Twoją podświadomość.
- Ważna uwaga!
Podświadomość jest neutralna. Nie rozróżnia tego, co jest dla Ciebie dobre, a co złe. Koduje emocje i uczucia w połączeniu ze zdaniami czy też sytuacjami tworząc przekonania. To, czemu w danej chwili dajesz uwagę – poprzez swój stan emocjonalny, w stosunku do tej właśnie sytuacji – jest dla Twojej podświadomości informacją, iż jest to dla Ciebie ważne.
Podświadomość skupiona jest na ładunku emocjonalnym, który pojawia się w Tobie w reakcji na dane wydarzenie lub zasłyszane słowa.
Można powiedzieć, że zakotwiczonych wzorców w danych tematach, w ludzkiej podświadomości jest nieskończenie wiele. Możesz podejrzewać, że masz podobne programy, co Twoja siostra lub koleżanka, która zmaga się z podobnym problemem, ale prawda jest taka, że bardzo rzadko zdarza się, aby dwie osoby miały identyczny schemat zakotwiczonych źródeł przekonań.
Dzisiaj chciałabym poruszyć temat błędnej definicji miłości.
Każdy z nas pragnie kochać i być kochanym.
Każdy z nas powstał z esencji czystej bezwarunkowej miłości, a jednak wyniesione z dzieciństwa wzorce okazują się poważną przeszkodą w pokochaniu siebie, a dalej przyciągnięciu właściwego partnera do swojego życia.
Na początek przyjrzyjmy się samej definicji miłości.
Nie będę tutaj przytaczać żadnych cytatów z encyklopedii, ponieważ każdy z nas ma swoją indywidualną definicje miłości. Pragnę jedynie zwrócić Twoją uwagę na to, abyś przyjrzał/przyjrzała się, co kryje się pod samym słowem “miłość”, gdyż to tutaj najczęściej tkwi haczyk, który wpływa na całe Twoje życie.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki błędny wzorzec może być zakodowany pod wyrazem “miłość”, dopóki nie zaczniesz przyglądać się swoim relacjom ze sobą i ze światem, i nagle odkrywasz, że coś jest nie tak.
Zaczynasz zadawać sobie pytania, dlaczego przyciągasz niewłaściwych partnerów, co robisz “złego”, że każda kolejna relacja okazuje się poważną porażką i jakim cudem jeszcze jesteś sam/sama, skoro tak bardzo pragniesz stworzyć z kimś szczęśliwy związek.
Na początek podpowiem Tobie, abyś przypomniał/przypomniała sobie swoje dzieciństwo i szczerze odpowiedziała na kilka pytań:
Jak okazywali Tobie miłość rodzice?
Jak wypowiadali się na temat miłości, czy w ogóle o niej mówili?
Jakie odczucia towarzyszą Tobie, gdy wspominasz dzieciństwo i relacje rodziców?
Czy pamiętasz w jaki sposób rodzice okazywali sobie miłość, bliskość?
Jakie pary i związki Ciebie otaczały?
Czy miałeś/miałaś wzór kochających się osób?
Czego na temat miłości uczyłeś/uczyłaś się w szkole?
To wszystko miało potężny wpływ na ukształtowanie się w podświadomości Twojej indywidualnej definicji miłości.
Przyjrzyjmy się teraz przykładom trzech mężczyzn i ich definicji miłości.
Być może pomoże to Tobie w dotarciu do głębszych pokładów swojej podświadomości i przyjrzeniu się, co tak faktycznie siedzi, i co wpływa na Twoją obecną relację.
Arek to mężczyzna po trzydziestce, wykształcony biznesmen, dobrze zarządzający firmą, przedsiębiorczy i poukładany. Po hulaszczej młodości zdecydował się, że chce stworzyć stały związek. Od dwóch lat poszukuje właściwej kobiety. Uznał, że jego problemem jest to iż zakochał się w niedostępnej dla niego koleżance z pracy. Kobieta jest szczęśliwą mężatką i gdy wyznał jej, co do niej czuje, odparła, iż powinien przyjrzeć się swojej definicji miłości, bo wybierając ją, w pewien sposób zrobił unik przed znalezieniem właściwej partnerki. Arek bardzo nerwowo zareagował na słowa koleżanki, poczuł wewnętrzny bunt, ale potem zaczął się przyglądać swoim relacjom i uczuciom, aby sprawdzić, co faktycznie jest zakotwiczone w jego podświadomości, że nie może zakochać się z wzajemnością.
Zaczął cofać się w czasie i spisywać wszystko to, co przychodziło mu do głowy w temacie miłości.
Okazało się, że wśród znajomych nie ma żadnych par, obraca się wśród samych singli, którzy dodatkowo nie wierzą w trwałe związki. Jego siostra jest po rozwodzie i chociaż ma nowego partnera to nie do końca jest z nim szczęśliwa.
Cofając się dalej przypomniał sobie, że gdy był dwudziestolatkiem zawsze trafiał na dziewczyny, które nie były zainteresowane relacją. bądź były zajęte i nie zawracały sobie nim głowy. Przypomniał sobie swoją wychowawczynię z podstawówki, która była samotną kobietą zaczytaną w romansach i marzącą o wielkiej miłości, ale nie robiącą nic, aby znaleźć partnera. W końcu przyszły do niego wspomnienia z dzieciństwa: babcia i dziadek ciągle się sprzeczający i rodzice, którzy rozmawiali ze sobą, jak dwoje partnerów, ale nie osoby kochające się. Jego dom przypominał dobrze prosperującą firmę, w której każdy ma swoje zadanie, ale bez okazywania bliskości.
To wszystko uświadomiło Arkowi, jak do tej pory się bronił przed stałą relacją. Z jednej strony pragnął być w związku z kobietą, ale jego podświadomość za wszelką cenę robiła wszystko, aby zrealizować wykształconą w dzieciństwie definicję miłości – czyli braku angażowania się, braku bliskości i samotność.
Zdał sobie sprawę, że jego młodzieńcze hulaszcze życie było odpowiedzią na zakodowaną definicję. Miał wiele różnych kobiet, ale nigdy nie angażował się w relację z żadną z nich. Gdy się zakochiwał to tylko w niedostępnych koleżankach. Pamiętał też, że gdy tylko któraś z dziewczyn okazywała mu czułość uciekał od niej jak najdalej.
Po dotarciu do zakotwiczonej w podświadomości definicji miłości zdał sobie sprawę, dlaczego w tej chwili ma problem w zbudowaniu związku na stałe.
Dla Arka uświadomienie sobie tego wzorca okazało się kolosalnym krokiem ku całkowitej transformacji jego dotychczasowego życia.
Przejdźmy teraz do Konrada. Podobnie jak Arek jest właścicielem dobrze prosperującej firmy, od kilku lat interesuje się rozwojem osobistym i wiele tematów z dzieciństwa już sobie uporządkował. Jego marzeniem jest stworzenie szczęśliwej relacji z kobietą i założenie rodziny. Zawsze miał powodzenie wśród dziewczyn i dobrze się z nimi dogadywał. Jednak traktowany był jak dobry kumpel, ale nie potencjalny kandydat na bliższą relację. Znając różne techniki pracy z podświadomością wiedział, że problem tkwi gdzieś głębiej i zaczął poszukiwania ich źródła.
Na początku skupił się na swojej definicji miłości i tego, co kryje się pod słowem “miłość”. Okazało się, że nie ma żadnych negatywnych skojarzeń.
Wspominając dzieciństwo widział kochających się rodziców, którzy okazywali sobie miłość, czułość. Przypomniał sobie babcię, która po stracie dziadka długo go opłakiwała z tęsknoty. Byli wzorową parą. Czasami przewijały się w jego życiu samotne osoby, aby nigdy nie były nieszczęśliwe i nie wypowiadały się źle o swoich byłych partnerach. Gdy tak cofał się w przeszłość jego podświadomość podrzuciła mu rozmowę z mamą jego przyjaciela. Kobieta powiedziała mu wtedy, że prawdziwą miłość poznaje się raz w życiu i z żadną inną już nigdy nie stworzy głębokiej relacji. Zaraz potem przyszło do niego, że przed całą podstawówkę dłużył się w koleżance z podwórka. Babcia wtedy powiedziała mu, że to pewnie jego bratnia dusza, ta jedna jedyna.
W tym momencie Konrad doznał olśnienia. Jego definicja miłości była pozytywna, ale zawierała informację, że na świecie można tylko raz w życiu spotkać tę jedyną, prawdziwą miłość. I tak, skoro on już swoją przeżył będąc dzieciakiem, teraz nie może takowej znaleźć.
Dotarcie do tego przekonania otworzyło Konradowi furtkę przed nowym życiem.
I na koniec przedstawiam Tobie Tomka, młodego menedżera, który ma za sobą kilka związków, ale nie dłuższych niż rok. Jego relacje zawsze były bardzo intensywne na początku, a potem nagle uczucie umierało. Gdy zaczął poszukiwać źródła takiego schematu zachowania dotarł do jednego ważnego wniosku. Będąc najmłodszym z pięciorga rodzeństwa, do tego jedynym chłopcem, był zobowiązany do oglądania ulubionych bajek swoich starszych sióstr. W każdej z tych młodzieżowych opowieści bohaterowie przeżywali płomienną miłość. Zarówno bajki o księżniczkach, potem filmy o wampirach czy wilkołakach, wszystkie miały jeden i ten sam schemat – dziewczyna lub chłopak zakochiwali się w sobie przez cały seans, ich miłość wybuchała niczym bomba i gdy zostawali parą film się kończył. Dokładnie tak samo, jak to działo się w relacjach Tomka.
Gdy przyjrzał się temu bliżej, dostrzegł, że w jego podświadomości zakodował się wzorzec definicji miłości, jako wiecznego zakochiwania się i przeżywania motyli w brzuchu, a gdy euforia mijała on po prostu się odkochiwał. Nie nauczono go, jak tworzyć relację, jak ją rozwijać, jak budować. W jego umyśle miłość to był stan zauroczenia, który mijał szybko i wtedy uznawał, że wszystko się kończyło.
Uświadomienie sobie tego wzorca otworzyło przed Tomkiem drzwi do nowej jakości relacji. Wiedział już, czego musi się nauczyć, co stworzyć w sobie, aby zbudować właściwą definicje miłości.
Powyższe przykłady są tylko podpowiedzią tego, co może siedzieć w Twojej podświadomości. Jeżeli któryś z tematów wydał się Tobie znajomy, warto przyjrzeć się schematom, które rządzą Twoim życiem.
Bardzo często bagatelizujemy poszczególne słowa, które odgrywają ważną rolę w naszym życiu, a potem nie rozumiemy, dlaczego nic nie idzie po naszej myśli.
Koniecznie przyjrzyj się swojej definicji miłości, jeżeli widzisz, że masz problem ze zbudowaniem kochającej relacji ze sobą lub z innymi.
Jeżeli chcesz skutecznie pozbyć się błędnych programów z podświadomości zapraszam na sesje indywidualne.
Z miłością,
Grażyna A. Adamska