fbpx

Byłam piratem – podróż do poprzedniego wcielenia

W październiku 2018 uczestniczyłam w dwudniowym seminarium Roberta Schwartza, podczas którego odbyłam podróż do poprzedniego wcielenia i spotkałam się z Radą Starszych w Świecie Dusz.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą swoimi doświadczeniami z tej podróży i podpowiedzieć Tobie w jaki sposób poprzednie wcielenia pomagają odkryć misję Duszy w obecnym życiu. Wierzę, że moje doświadczenia w tym temacie wyjaśnią wątpliwości związane z interpretowaniem tego, jaki wpływ poprzednie wcielenia mają na nasze obecne życie.

Zapraszam Ciebie do lektury mojej osobistej podróży do poprzednich wcieleń.

W momencie, gdy Robert Schwartz zaczął grupę wprowadzać w stan relaksacji usłyszałam słowa od mojego Duchowego Przewodnika: “Odpocznij, dam Tobie znać, kiedy wszystko się zacznie”. Z racji tego, że w pełni ufam mojemu Duchowemu Doradcy zaraz po tym przekazie rozluźniłam się i zrelaksowałam. Moje myśli wyłączyły się, a ciało przestało być odczuwalne.

Po medytacji zrozumiałam dlaczego mój Przewodnik poprosił mnie, abym sobie odpuściła pierwszą godzinę sesji:) Praktykując, na co dzień, głęboką relaksacje wchodzenie w przestrzeń serca jest dla mnie łatwe i trwa o wiele krócej niż godzina. Mój Przewodnik wie, że nie przepadam za tak długą medytacją wstępną i mogłoby mnie to rozproszyć, a nawet zniechęcić do dalszej pracy, stąd pozwoliłam sobie na lekki sen:)

OBRAZ 1.
Ocknęłam się słysząc słowo “Vagar”.
Mój umysł zarejestrował komentarz Roberta Schwartza: Teraz przenosisz się do poprzedniego wcielenia. Pierwsze, co zobaczyłam to brudne dłonie. Potężne dłonie z brudem pod paznokciami. Sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam z niego naszyjnik z czerwonych i niebieskich kamieni. Przyszło do mnie: “rubiny i szafiry”. Naszyjnik był zakrwawiony.
Powoli zaczęły przychodzić słowa Roberta, które w tle rejestrował mój umysł: Stań przed lustrem i przyjrzyj się sobie. Jak wyglądasz? Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Była to stara wieża, z małymi okiennicami. “Nie ma tutaj lustra” pomyślałam “ale coś kapie”. 

Zobaczyłam kamienną płytę z wodą. Przyjrzałam się sobie. Miałam szare płócienne spodnie, koszule i kamizelkę. Do pasa był przymocowany sierp.
Nie był zakrwawiony, ale dobrze naostrzony. Wiedziałam, że służy mi jako broń.
Padło pytanie: Jesteś mężczyzną czy kobietą? Moja dłoń powędrowała na krocze. “Mężczyzną” odpowiedziałam w myślach i poczułam ulgę, że tak brudne ręce nie należą do kobiety.
Miałam na nogach płócienne buty. Z jakiegoś powodu były dla mnie ważne. Krótkie włosy i zarost. Tyle udało mi się wybadać.
Rozejrzałam się dookoła i zapytałam siebie: “Co teraz?” W tym momencie wyskoczyłam przez jedną z okiennic i biegnąc po dachach kierowałam się do wybrzeża. “Co to za kraj?” Nie dostałam odpowiedzi. Znalazłam się na statku, gdzie wbiegłam do kajuty kapitana i rzuciłam mu na stół naszyjnik. Przytaknął z uśmiechem. Miał czarne zęby. Pomyślałam “o rany, wtedy faktycznie nie mieli pasty do zębów”. Po chwili wiedziałam już kim jestem – byłam piratem o imieniu Vagar.

Wtedy mój umysł wychwycił słowa Roberta: Przenieś się do kolejnego ważnego wydarzenia w poprzednim wcieleniu.

OBRAZ 2.
Znalazłam się na jakimś przyjęciu. Byłam oficerem w niebieskim mundurze. Oficerem o nazwisku Moeiler. Niedaleko, w pięknej czerwonej sukni zauważyłam kobietę.
Robert pytał: Czy są przy tobie osoby, które znasz z obecnego życia? “Tak” poczułam “to moja obecna mama. Jest baronową”. Uśmiechnęłam się. Kobieta w czerwieni wskazała na schody. Ruszyłam tam, opuszczając przyjęcie. Weszłam na piętro i wślizgnęłam się do pokoju na końcu korytarza. Przy biurku stała mała skrzyneczka. Podważyłam ją czymś, co wyglądało jak wytrych i wyjęłam z niego ogromną kolię z czerwonym rubinem. “Jakie to proste” pomyślałam. Schowałam kolię do kieszeni i wyszłam z pomieszczenia.

W tym momencie zrozumiałam, że to jedno z kolejnych wcieleń. Zadałam sobie pytanie: “Dlaczego się tutaj znalazłam?” W odpowiedzi przyszło poczucie wewnętrznej mocy, braku ograniczeń, głębokie poczucie pewności, że mogę wszystko i nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać. Zaraz też przyszło do mnie, że do tej pory moją misją było uwalnianie się od lęku przed odebraniem mi mocy i wewnętrznej siły.
Od teraz mam zacząć budować swoją wewnętrzną siłę.
Tamto zadanie zostało zakończone sukcesem.
Teraz mam odkrywać swoje kreatorskie możliwości twórcze. A cechy osobowości żołnierza i pirata mają mi przypomnieć o tym, że wiem, jak to robić.


Robert kazał przenieść się do kolejnego ważnego wydarzenia i znalazłam się w skromnej, wiejskiej chacie.

OBRAZ 3.
Byłam chłopcem. Miałam 10 lat. Siedziałam skulona w kącie. Ojczym właśnie wszedł do chaty. Pod kominkiem siedziała moja siostra i bawiła się szmacianą lalką lub czymś, co ją przypominało. Matka układała drwa. Spojrzałam na ojca, który przyglądał się mojej siostrze. Poczułam, że to jest złe spojrzenie. Skojarzyło mi się z czymś zakazanym, lubieżnym. Za ojcem na ścianie chaty wisiał sierp.
W tym momencie zrozumiałam, że wróciłam do pierwszego wcielenia – pirata. “Jestem Vagarem” pomyślałam i poczułam, jakby to imię miało potężną moc. Wiedziałam, że nic i nikt mnie nie może powstrzymać. Zanim ojczym podszedł do mojej siostry doskoczyłam do ściany i zrywając z niej sierp ugodziłam go w plecy, a potem w szyję. Skonał na ziemi. Moja matka podbiegła do mnie i mnie przytuliła. Z drugiej strony ściskała siostrę. Gdy spojrzałam na matkę miała posiniaczone oko i zakrwawiona wargę. Zrozumiałam, że ojczym ją bił.

Podczas podróży do poprzednich wcieleń nauczyłam się być obserwatorem wydarzeń, a nie ich uczestnikiem. Pomimo tego, że działania wychodziły jakby spod mojej ręki, byłam odłączona od tego ciała. Jest to bardzo ważne, aby nie ściągać za sobą haków emocjonalnych z poprzednich wcieleń. Jestem obserwatorem danego życia, wyłapuję to, co jest dla mnie ważne, ale nie wchodzę w to życie emocjonalnie.

Razem z matką zakopaliśmy martwego mężczyznę, a potem matka ubrała mi buty. Te same płócienne buty, które były dla mnie tak ważne w pierwszym obrazie. Buty oznaczały, że jesteś kimś więcej, że nie należysz do biedoty – to właśnie do mnie przychodziło.
Potem matka kazała mi uciekać. Przypasałam sierp do spodni i wybiegłam z chaty.

Robert kazał przenieść się do momentu śmierci w tym wcieleniu.

OBRAZ 4.
Spojrzałam na swój brzuch. Wystawała z niego czarna strzała. Byłam na statku, gdzieś na brzegach Anglii.
Robert zapytał: Który mamy rok? 943. Ile masz lat? Chyba 43. Po chwili poczułam ból w szyi i uwolniłam się z tego ciała, które upadło ugodzone w gardło mniejszą strzałą.
Umarłam szybko.

Poczułam, jak coś zaczyna mnie wciągać w górę. Zobaczyłam nad sobą światło i poleciałam…

Dzisiaj chciałabym skończyć w tym miejscu, aby wyjaśnić, co dała mi ta podróż i jak interpretuje się to, co przychodzi w podróżach do poprzednich wcieleń.

Moim zadaniem w obecnym wcieleniu jest wchodzenie w głębsze poznanie własnej siły i mocy.
Oba wcielenia, które się pojawiły miały mi pokazać siłę wewnętrzną, jaką już mam w sobie, jaką wyrobiłam w sobie. Czułam pewność siebie obu mężczyzn, czułam ich pełną wiarę w to, że nic, ani nikt nie jest w stanie ich powstrzymać, przed otrzymaniem tego, czego pragnęli.
Ich cechy osobowości były w tym przypadku dla mnie bardzo ważną informacją.
Pirat Vagar nie czuł lęku, wiedział, że każde wyznaczone zadanie jest dla niego wykonalne. Miał tą pewność siebie w sobie głęboko zakodowaną.
Żołnierz Moelier podobnie.

Oba te wcielenia uzmysłowiły mi, że mam w sobie moc, że jestem silna i że ta siła jest już częścią mnie. Mogę z niej korzystać dążąc do realizacji obecnych marzeń.

Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić sposób, w jaki zbiera się informacje z poprzednich wcieleń. Każde doświadczenie jest dla nas bardzo ważnym przekazem i wskazówką.
Warto o tym pamiętać, gdy zamierzasz zajrzeć głębiej i dowiedzieć się, jaką misję wyznaczyła sobie Twoja Dusza na obecne wcielenie.

Z miłością,
Grażyna A. Adamska


kliknij w obrazek i zapisz się na sesję ze mną:)


 

Copy Protected by Chetan's WP-Copyprotect.