– Potrzebujesz rozmowy o tym, co się wydarzyło? – zapytała Nikola, gdy jej szesnastoletnia córka, Olivia, wróciła zapłakana do domu. Dziewczyna szlochając wyjaśniła, że chłopak, z którym się umówiła powiedział jej, że nie chce, aby tworzyli pary. Wymienił przy tym kilka niemiłych uwag na temat charakteru, zachowania i wyglądu Olivii, co tylko pogłębiło jej poczucie odrzucenia i beznadziejności. Matka z uwagą wysłuchała żalącej się córki, po czym powiedziała.
– Kochanie, dopóki nie odkryjesz piękna w sobie, będziesz trafiała na takich chłopaków, którzy wytkną Tobie każdą niedoskonałość, każdy kompleks, który widzisz w sobie.
Zapłakana dziewczyna, prawie z wyrzutem krzyknęła na Nikolę.
– Czyli to moja wina, że mnie obraził?! – Kobieta wzięła głęboki oddech i siadając obok córki, przytuliła ją.
– Dla mnie jesteś cudowną, wyjątkową, inteligentną, piękną i bardzo mądrą młodą kobietą. – Olivia dalej szlochała. – Najważniejsze jest jednak to, abyś ty siebie taką postrzegała. – Dziewczyna z ironią popatrzyła na matkę.
– Powiedział mi, że jestem…
– Powiedział tobie to, co myślisz o sobie. – Przerwała jej Nikola. – Każda osoba, która wzbudza w tobie uczucia lub emocje jest odzwierciedleniem tego, co mamy w sobie. Wszystkich talentów i pozytywnych cech oraz każdego kompleksu, niedoskonałości i braków, które w sobie skrywamy – wyjaśniła.
Olivia dalej podciągając nosem zaciekawiła się.
– Wiem, że nie jestem idealna – szepnęła. – Nikt nie jest – dodała szybko. – Ale nie jestem niedostępna, laleczkowata i pyskata – powiedziała i głos jej się załamał – i nie mam krzywych nóg – po czym się rozpłakała.
– To nie muszą być twoje cechy – zaczęła tłumaczyć Nikola. – To mogą być cechy, których nie akceptujesz u innych, dlatego, że jesteś ich totalnym przeciwieństwem.
Olivia zerknęła na matkę. – Lubisz spędzać czas sama i pomimo tego, że udzielasz się w wielu szkolnych projektach, właściwie z nikim nie zbudowałaś głębszej więzi – powiedziała kobieta. – Wiem, że może być to asekuracja i ostrożność, bo tata nas zostawił, ale z drugiej strony widzisz jak cudowną relację zbudowałam z Davidem, więc masz przykład, że jest to możliwe. – Popatrzyły na siebie.
– Tak wiem – odetchnęła już nieco spokojniej. – Właściwie ten chłopak mi się wcale nie podoba – przyznała się nieśmiało.
– Więc dlaczego przejęłaś się tym, co powiedział? – spytała Nikola.
– Słyszałam jak inne dziewczyny zakładają się, która z nim będzie chodziła, więc chciałam im pokazać, że nie zwróci na nie uwagi – powiedziała zadziornie. – A potem… – zawahała się – zachowywałam się tak jak one, zagadałam go o problemach dziewczyn i takich tam… – uspokoiła się i wzdychając dodała – zagrałam laleczkowatą dziunię – parsknęła śmiechem. – Jejku, jak ja nie znoszę tych dziewczyn, są takie… – szepnęła do siebie ze złością.
– Po co to zrobiłaś? – zapytała z uwagą Nikola. – Komu i co chciałaś udowodnić?
– Chyba sobie – powiedziała już spokojnie Olivia – że mogę mieć każdego chłopaka? – zapytała bardziej siebie niż matkę, po czym popatrzyła zawstydzona na kobietę.
– Dlaczego chcesz mieć „każdego” chłopaka? – pytała dalej Nikola.
– Bo wszystkie dziewczyny cały czas opowiadają o swoich chłopakach, tylko ja nie mam… – zawahała się.
– Chcesz mieć „każdego” chłopaka, czy „wymarzonego” chłopaka? – zagadnęła kobieta. Olivia uśmiechnęła się.
– Chcę być tak szczęśliwa, jak ty jesteś teraz z Dawidem. – Nikola uśmiechnęła się.
– To zacznij od bycia szczęśliwą sama ze sobą – odpowiedziała matka.
– Ale jak? – nie rozumiała dziewczyna.
– Zbuduj pewność siebie i tak głęboko uwierz w to, że jesteś cudowną, wyjątkową i niezwykłą dziewczyną, że nawet jeśli spotkasz osobę, która powie o tobie coś negatywnego, ciebie to nie ruszy. – Mówiła pewnie i z zaangażowaniem. – Dzięki temu staniesz się silna wewnętrznie, a energia dookoła ciebie będzie przyciągać, takie same osoby – cudowne, wyjątkowe i niezwykłe. – Tłumaczyła dziewczynie. – Właśnie wtedy pojawi się chłopak, który zauważy w tobie piękno i będziesz wiedziała, że to ten wymarzony – uśmiechnęła się szeroko – będziesz wiedziała, że jesteś idealna dla niego, a on dla ciebie.
– Tak, jak ty i David? – zaśmiała się Olivia.
– Tak – odparła – ale nie wiedziałem tego od samego początku – dodała.
– Jak to? – zdziwiła się córka.
– Na pierwszej randce z Davidem wydarzyło się coś, co zaważyło na tym, że teraz jesteśmy razem – popatrzyła już poważniej na córkę. – Gdy spacerowaliśmy po plaży, David zapytał: „Czy lubię, jak mężczyzna mnie obejmuje?”, w tym momencie uderzył w mój czuły punkt i odpaliły się we mnie niedokończone tematy. – Zamyśliła się przez moment. – Pierwszy był taki, że z twoim tatą nie przytulaliśmy się, więc poczułam ogromny smutek, że właściwie nie wiem, jak to jest. Czułam jak gromadzą mi się łzy w oczach – zawahała się, po czym kontynuowała. – Potem poczułam złość, że David zadał to pytanie, bo pewnie myśli, że się obściskuje z każdym facetem, a do tego doszło jeszcze to, że zapytał o mężczyznę, a nie o siebie, tak jakby nie myślał o mnie poważnie.
– Przecież on zapytał tylko o przytulanie? – zatrwożyła się Olivia.
– Dokładnie! – odparła jej Nikola. – Ale to właśnie to jedno niewinne pytanie uruchomiło we mnie tyle emocji i programów – wyjaśniła. Patrzyły na siebie przez moment.
– I co zrobiłaś? – zapytała dziewczyna.
– Powiedziałam, że jestem zmęczona i chcę wracać – odparła. – Wiedziałam, że to moje tematy i powinnam je uporządkować, jeśli myślę o budowaniu głębszej relacji z mężczyzną.
– A co na to David? – zaciekawiła się Olivia. Nikola uśmiechnęła się.
– Zapytał, które słowo wywołało we mnie takie wycofanie.
– Powiedziałaś mu? – Kobieta zaprzeczyła głową.
– Nie chciałam – popatrzyła na córkę. – Nie chciałam pokazywać się od tej słabszej strony, poza tym wiedziałam, że to mój temat i nie ma z nim nic wspólnego. On zadziałał jak lustro.
– I co zrobiłaś? – Nikola odetchnęła głęboko.
– Chciałam odejść sama, ale David podszedł do mnie i przytulił. Wtedy puściłam napięcie i się rozpłakałam. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Ja płacząca, a on przytulający mnie. Był tak niesamowicie ciepły i było mi tak dobrze w jego ramionach – na chwilę Nikola rozmarzyła się. – Potem podał mi chusteczkę i poprosił, żebym mu powiedziała, co się wydarzyło. Powiedział, że bardzo pragnie zbudować ze mną coś głębszego i że od teraz nie muszę sama się mierzyć ze sobą. On jest świadomy tego, że działamy na siebie jak lustra i że zawsze tak będzie, ale teraz jesteśmy razem, aby sobie pomóc w trudniejszych tematach. – Popatrzyła z uśmiechem na córkę. – W tamtej chwili zrozumiałam, że David jest moim wymarzonym i idealnym mężczyzną.
Uśmiechnęły się do siebie.
– A niedawno powiedział mi, że tamtego wieczoru poczuł to samo, bo byłam pierwszą kobietą, która była świadoma tego, co w niej siedzi, bez szukania wymówek i strzelania fochów – dodała – wiedział, że jestem tą kobietą, o której marzył.
– Czyli się odnaleźliście – podsumowała radośnie Olivia.
– Zgadza się. – Uśmiechnęły się do siebie. – Ale sama wiesz, że zanim to nastąpiło, oboje przeszliśmy długą drogę w budowaniu pewności siebie – wtrąciła.
– Tak wiem. – Przytuliły się. – Kocham cię mamo
– Ja ciebie też córciu.
