Dzisiaj chciałabym podzielić się z Tobą swoimi doświadczeniami z tej podróży i podpowiedzieć Tobie w jaki sposób poprzednie wcielenia pomagają odkryć misję Duszy w obecnym życiu. Wierzę, że moje doświadczenia w tym temacie wyjaśnią wątpliwości związane z interpretowaniem tego, jaki wpływ poprzednie wcielenia mają na nasze obecne życie.
Zapraszam Ciebie do lektury mojej osobistej podróży do poprzednich wcieleń.
W momencie, gdy Robert Schwartz zaczął grupę wprowadzać w stan relaksacji usłyszałam słowa od mojego Duchowego Przewodnika: „Odpocznij, dam Tobie znać, kiedy wszystko się zacznie”. Z racji tego, że w pełni ufam mojemu Duchowemu Doradcy zaraz po tym przekazie rozluźniłam się i zrelaksowałam. Moje myśli wyłączyły się, a ciało przestało być odczuwalne.
Po medytacji zrozumiałam dlaczego mój Przewodnik poprosił mnie, abym sobie odpuściła pierwszą godzinę sesji:) Praktykując, na co dzień, głęboką relaksacje wchodzenie w przestrzeń serca jest dla mnie łatwe i trwa o wiele krócej niż godzina. Mój Przewodnik wie, że nie przepadam za tak długą medytacją wstępną i mogłoby mnie to rozproszyć, a nawet zniechęcić do dalszej pracy, stąd pozwoliłam sobie na lekki sen:)
OBRAZ 1.
Ocknęłam się słysząc słowo „Vagar”.
Mój umysł zarejestrował komentarz Roberta Schwartza: Teraz przenosisz się do poprzedniego wcielenia. Pierwsze, co zobaczyłam to brudne dłonie. Potężne dłonie z brudem pod paznokciami. Sięgnęłam do kieszeni i wyjęłam z niego naszyjnik z czerwonych i niebieskich kamieni. Przyszło do mnie: „rubiny i szafiry”. Naszyjnik był zakrwawiony.
Powoli zaczęły przychodzić słowa Roberta, które w tle rejestrował mój umysł: Stań przed lustrem i przyjrzyj się sobie. Jak wyglądasz? Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Była to stara wieża, z małymi okiennicami. „Nie ma tutaj lustra” pomyślałam „ale coś kapie”.
Zobaczyłam kamienną płytę z wodą. Przyjrzałam się sobie. Miałam szare płócienne spodnie, koszule i kamizelkę. Do pasa był przymocowany sierp.
Nie był zakrwawiony, ale dobrze naostrzony. Wiedziałam, że służy mi jako broń.
Padło pytanie: Jesteś mężczyzną czy kobietą? Moja dłoń powędrowała na krocze. „Mężczyzną” odpowiedziałam w myślach i poczułam ulgę, że tak brudne ręce nie należą do kobiety.
Miałam na nogach płócienne buty. Z jakiegoś powodu były dla mnie ważne. Krótkie włosy i zarost. Tyle udało mi się wybadać.
Rozejrzałam się dookoła i zapytałam siebie: „Co teraz?” W tym momencie wyskoczyłam przez jedną z okiennic i biegnąc po dachach kierowałam się do wybrzeża. „Co to za kraj?” Nie dostałam odpowiedzi. Znalazłam się na statku, gdzie wbiegłam do kajuty kapitana i rzuciłam mu na stół naszyjnik. Przytaknął z uśmiechem. Miał czarne zęby. Pomyślałam „o rany, wtedy faktycznie nie mieli pasty do zębów”. Po chwili wiedziałam już kim jestem – byłam piratem o imieniu Vagar.
Wtedy mój umysł wychwycił słowa Roberta: Przenieś się do kolejnego ważnego wydarzenia w poprzednim wcieleniu.
OBRAZ 2.
Znalazłam się na jakimś przyjęciu. Byłam oficerem w niebieskim mundurze. Oficerem o nazwisku Moeiler. Niedaleko, w pięknej czerwonej sukni zauważyłam kobietę.
Robert pytał: Czy są przy tobie osoby, które znasz z obecnego życia? „Tak” poczułam „to moja obecna mama. Jest baronową”. Uśmiechnęłam się. Kobieta w czerwieni wskazała na schody. Ruszyłam tam, opuszczając przyjęcie. Weszłam na piętro i wślizgnęłam się do pokoju na końcu korytarza. Przy biurku stała mała skrzyneczka. Podważyłam ją czymś, co wyglądało jak wytrych i wyjęłam z niego ogromną kolię z czerwonym rubinem. „Jakie to proste” pomyślałam. Schowałam kolię do kieszeni i wyszłam z pomieszczenia.
W tym momencie zrozumiałam, że to jedno z kolejnych wcieleń. Zadałam sobie pytanie: „Dlaczego się tutaj znalazłam?” W odpowiedzi przyszło poczucie wewnętrznej mocy, braku ograniczeń, głębokie poczucie pewności, że mogę wszystko i nikt nie jest w stanie mnie powstrzymać. Zaraz też przyszło do mnie, że do tej pory moją misją było uwalnianie się od lęku przed odebraniem mi mocy i wewnętrznej siły.
Od teraz mam zacząć budować swoją wewnętrzną siłę.
Tamto zadanie zostało zakończone sukcesem.
Teraz mam odkrywać swoje kreatorskie możliwości twórcze. A cechy osobowości żołnierza i pirata mają mi przypomnieć o tym, że wiem, jak to robić.
Robert kazał przenieść się do kolejnego ważnego wydarzenia i znalazłam się w skromnej, wiejskiej chacie.
OBRAZ 3.
Byłam chłopcem. Miałam 10 lat. Siedziałam skulona w kącie. Ojczym właśnie wszedł do chaty. Pod kominkiem siedziała moja siostra i bawiła się szmacianą lalką lub czymś, co ją przypominało. Matka układała drwa. Spojrzałam na ojca, który przyglądał się mojej siostrze. Poczułam, że to jest złe spojrzenie. Skojarzyło mi się z czymś zakazanym, lubieżnym. Za ojcem na ścianie chaty wisiał sierp.
W tym momencie zrozumiałam, że wróciłam do pierwszego wcielenia – pirata. „Jestem Vagarem” pomyślałam i poczułam, jakby to imię miało potężną moc. Wiedziałam, że nic i nikt mnie nie może powstrzymać. Zanim ojczym podszedł do mojej siostry doskoczyłam do ściany i zrywając z niej sierp ugodziłam go w plecy, a potem w szyję. Skonał na ziemi. Moja matka podbiegła do mnie i mnie przytuliła. Z drugiej strony ściskała siostrę. Gdy spojrzałam na matkę miała posiniaczone oko i zakrwawiona wargę. Zrozumiałam, że ojczym ją bił.
Podczas podróży do poprzednich wcieleń nauczyłam się być obserwatorem wydarzeń, a nie ich uczestnikiem. Pomimo tego, że działania wychodziły jakby spod mojej ręki, byłam odłączona od tego ciała. Jest to bardzo ważne, aby nie ściągać za sobą haków emocjonalnych z poprzednich wcieleń. Jestem obserwatorem danego życia, wyłapuję to, co jest dla mnie ważne, ale nie wchodzę w to życie emocjonalnie.
Razem z matką zakopaliśmy martwego mężczyznę, a potem matka ubrała mi buty. Te same płócienne buty, które były dla mnie tak ważne w pierwszym obrazie. Buty oznaczały, że jesteś kimś więcej, że nie należysz do biedoty – to właśnie do mnie przychodziło.
Potem matka kazała mi uciekać. Przypasałam sierp do spodni i wybiegłam z chaty.
Robert kazał przenieść się do momentu śmierci w tym wcieleniu.
OBRAZ 4.
Spojrzałam na swój brzuch. Wystawała z niego czarna strzała. Byłam na statku, gdzieś na brzegach Anglii.
Robert zapytał: Który mamy rok? 943. Ile masz lat? Chyba 43. Po chwili poczułam ból w szyi i uwolniłam się z tego ciała, które upadło ugodzone w gardło mniejszą strzałą.
Umarłam szybko.
Poczułam, jak coś zaczyna mnie wciągać w górę. Zobaczyłam nad sobą światło i poleciałam…
Moim zadaniem w obecnym wcieleniu jest wchodzenie w głębsze poznanie własnej siły i mocy.
Oba wcielenia, które się pojawiły miały mi pokazać siłę wewnętrzną, jaką już mam w sobie, jaką wyrobiłam w sobie. Czułam pewność siebie obu mężczyzn, czułam ich pełną wiarę w to, że nic, ani nikt nie jest w stanie ich powstrzymać, przed otrzymaniem tego, czego pragnęli.
Ich cechy osobowości były w tym przypadku dla mnie bardzo ważną informacją.
Pirat Vagar nie czuł lęku, wiedział, że każde wyznaczone zadanie jest dla niego wykonalne. Miał tą pewność siebie w sobie głęboko zakodowaną.
Żołnierz Moelier podobnie.
Oba te wcielenia uzmysłowiły mi, że mam w sobie moc, że jestem silna i że ta siła jest już częścią mnie. Mogę z niej korzystać dążąc do realizacji obecnych marzeń.
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić sposób, w jaki zbiera się informacje z poprzednich wcieleń. Każde doświadczenie jest dla nas bardzo ważnym przekazem i wskazówką.
Warto o tym pamiętać, gdy zamierzasz zajrzeć głębiej i dowiedzieć się, jaką misję wyznaczyła sobie Twoja Dusza na obecne wcielenie.
Poprzednie wcielenia mogą Tobie dać podpowiedź,
co jest misją Twojej Duszy w tym życiu
Teraz chciałabym zabrać Ciebie w podróż do Świata Dusz – oto ciąg dalszy mojej podróży.Gdy wzniosłam się w górę po śmiertelnym ugodzeniu strzałą w gardło, pierwsze co się pojawiło to uczucie spokoju i radości. Pomyślałam „wreszcie jestem w domu”. Nie potrafię opisać tego, co czuję, gdy przekraczam próg Świata Dusz. Jest to tak czyste uczucie bezwarunkowej miłości, że próżno szukać go na Ziemi. Uczucie to jest mi znane, ale nie do odtworzenia, gdy jestem w pełnej świadomości.
W 2011 roku odbyłam swoją pierwszą podróż do Świata Dusz poprzez sesję Live Between Lives prowadzoną przez Iwonę Kupisz-Roepcke. LBL to hipnoza opracowana przez dra Michaela Newtona. Doświadczenia te są dla mnie początkiem wewnętrznego obudzenia.
Usłyszałam głos Roberta, który nakazał pozostawić za sobą wszelkie zobowiązania i bagaż emocjonalny z wcielenia, które opuszczałam. Zobaczyłam, jak zdejmuję z siebie pajęczą sieć. Poczułam w sobie bunt „Ja nie chcę zostawić tej pewności siebie i dumy pirata”. Wiedziałam jednak, że te jakości moja Dusza już ma w sobie zakotwiczone. Wewnętrzny bunt przerodził się w ulgę i wdzięczność.Pierwsze Dusze, które mnie przywitały to byli mój Duchowy Przewodnik i Duchowy Przyjaciel. Obaj towarzyszą mi od dłuższego czasu podczas odczytów i procesów uzdrawiania. Rozpoznałam ich energię zaraz po ich pojawieniu się. Poczułam, jak witają mnie w domu.
W tle usłyszałam słowa Roberta Zapytaj o imię swojego przewodnika.
Berth – od dawna znam to imię. Przyjrzałam się bliżej mojemu towarzyszowi i zauważyłam, że od naszego poprzedniego spotkania w Świecie Dusz bardzo się zmienił. Pierwsze co mi przyszło to zmężniał i dojrzał, chociaż przede wszystkim zauważyłam, że jego kolor się rozrósł i światło aury było jeszcze mocniejsze. Podziwiałam go, pojawiła się też informacja dla mnie „rozwijamy się wspólnie:)”W tle usłyszałam Roberta Niech Twój przewodnik zaprowadzi cię do Rady Starszych. Moja myśl: „Zaprowadzi? Przecież tutaj myśl przenosi ciebie tam gdzie chcesz!” i w jednej chwili znalazłam się w miejscu, gdzie w powietrzu krążyło pięć Dusz. Wiedziałam, że jestem w towarzystwie Rady Mędrców. Słowa, które do mnie przychodziły to „Możesz więcej. Pisz, bo to daje Tobie moc i potęgę tworzenia. Kreuj bez lęku. Zdjęłaś już swoja zbroję. Teraz jesteś gotowa. Możesz przekraczać granice i nauczać tego innych. Poszerzaj świadomość tego, że wszystko przychodzi z lekkością i łatwością. Pogłębiaj swoją wiedzę poprzez doświadczanie siebie. Pogłębiaj swoją wewnętrzną moc poprzez nauczanie innych.”
Przekaz był dłuższy i głębszy, ale nie wszystko udało mi się odtworzyć. Wiem jednak, że to co najważniejsze zostało zapamiętane i zakotwiczone we mnie. Podczas takich przekazów rzadko się słyszy. Wiedza po prostu się pojawia i Ciebie wypełnia.
Mój umysł zarejestrował kolejne pytanie Roberta Zapytaj o imiona Rady. Przyszło do mnie: „Nie odtworzysz tych dźwięków”.Potem przeniosłam się do momentu planowania mojego wcielenia na Ziemi. Robert zapytałDlaczego wybrałaś taką płeć. Przyszło do mnie, że jako kobieta mogę uzdrowić stare tematy związane z lękami o to, że ktoś „odbierze mi” wolna wolę. Przypomniało mi się jedno z poprzednich wcieleń, gdy fanatycy religijni znęcali się nade mną i poddając się całkowicie straciłam poczucie wolności. Mój umysł stał się wtedy więźniem. Wcielenie pirata i żołnierza przypomniały mi, że to ja decyduję o sobie.
W połączeniu tych doświadczeń z poprzednich wcieleń, obecne życie pozwoliło mi uzdrowić stary lęk i teraz jestem gotowa pogłębiać swoją wewnętrzną moc i siłę, właśnie jako kobieta. Gdybym była mężczyzną nie udałoby mi się to.Potem pojawiło się pytanie o obecne dusze, które mi towarzyszą. Przyszło do mnie, że wiele starych zobowiązań zostało pozytywnie zakończonych. Relacje są uzdrowione. Teraz pora kreowania.Zakodowałam pytanie Roberta o inne cywilizacje. Od razu przyszło do mnie, że mam wiedzę z kilku innych wymiarów i dostęp do nich. Zobaczyłam przegląd wymiarów, które odwiedziłam w poprzednich wcieleniach.Robert poprosił, abyśmy dowiedzieli się, czym zajmujemy się w Świecie Dusz. Od razu pojawiły mi się wiązki energetyczne pomiędzy dłońmi. Wysyłanie impulsów, aby bratnie dusze się ze sobą spotkały – to moje zadanie w Świecie Dusz, tym się tutaj zajmuję.Potem Robert zaczął nas wyprowadzać z medytacji. Wiem, że po drodze było jeszcze kilka innych pytań, ale zaabsorbowana tym, co było dla mnie ważne, wyłączałam się i podążałam za wewnętrznym prowadzeniem.
Każda podróż do Świata Dusz jest dla mnie bardzo głębokim doświadczeniem.
Wiem, że może pojawiać się wiele wątpliwości i pytań z Twoje strony drogi Czytelniku, dlatego bardzo chętnie na nie odpowiem. Wystarczy, że zadasz pytanie w komentarzu.
Pamiętaj, że to jest moja droga i wcale nie musisz się z nią zgadzać.
Każdy z nas podąża i realizuje swoją misję na swój własny sposób.
Ja przedstawiam Tobie moją ścieżkę, ale to wcale nie znaczy, że jest ona również Twoją.
Podążaj za swoim wewnętrznym głosem.
Dusza pragnie pogłębić swoją wiedzę poprzez doświadczanie uczuć
Przy odkrywaniu swojej misji Duszy bardzo często pojawiają się pytania, dlatego w najbliższym czasie postaram się odpowiedzieć na te, które powtarzają się najczęściej:
1. Czy Dusza ma wiek? Czy można określić ile Dusza ma lat?
Według mojej wiedzy Dusza jest wieczna, a jej wiek to określenie poziomu zdobytych doświadczeń i lekcji, które sobie przyswoiła poprzez dotychczasowe istnienie. Dlatego nie należy interpretować podziału wieku Dusz na młode, dojrzałe, stare, jako odpowiednik tego, ile mają lat, ale należy spojrzeć na to od strony zdobywanych doświadczeń. Dana Dusza może być na poziomie dojrzałym w przyswojeniu sobie szacunku do życia, ale być jednocześnie na poziomie dziecka w nauce o miłości do siebie. Z każdym wcieleniem Dusza wybiera sobie inną misję, stąd cały czas jest w procesie rozwoju i udoskonalania.
2. Jak to jest z planem Duszy i wolną wolą człowieka? Czy wszystko jest z góry zaplanowane?
Odpowiedź na to pytanie bardzo długo dojrzewała w moim sercu. Prawdą jest, że człowiek ma wolną wolę i prawdą jest, że wszystko jest zaplanowane jeszcze przed konkretnym wcieleniem. A więc, jak to możliwe?
Po pierwsze: Pamiętaj, że misją Duszy jest doświadczanie konkretnych jakości życia poprzez emocje i uczucia. Zatem człowiek cały czas samodzielnie podejmuje decyzje, w jaki sposób odrobi daną lekcję. Może przeżyć odrzucenie lub ból na własnej skórze i wtedy otworzyć się na miłość bezwarunkową lub może poprzez empatię i współodczuwanie widzieć to u innych i też wyciągnąć z tego konkretną lekcję.
Najwięcej uczymy się poprzez relacje z innymi.
Przykładowo: Kobieta może osobiście przeżyć rozstanie z mężczyzną, doświadczyć bólu odrzucenia i poprzez wewnętrzne przebudzenie zacząć odkrywać, co ta lekcja jej dała, jednocześnie budując w sobie otwartość na prawdziwą miłość, ale może też widzieć tę sytuację u przyjaciółki i poprzez współodczuwanie nauczyć się tej samej lekcji poprzez pomoc jej w wyjściu z tych emocji.
Po drugie: Planowanie konkretnego życia odbywa się na tworzeniu nieskończenie wielu scenariuszy. Owszem, zazwyczaj wyłuszczają się cztery główne drogi, ale Dusza wie, że w ciele człowieka ma wolną wolę i może nastąpić progres w każdym momencie. Stąd ilość scenariuszy tego, co się wydarzy jest spora.
Zatem jak widzisz człowiek cały czas ma wolną wolę i każda podjęta decyzja prowadzi go do realizacji misji Duszy.
3. Dlaczego Dusza chce pobierać lekcje? Czy wracając do Świata Dusz emocje nie znikają?
Gdy zadałam to pytanie mojemu Duchowemu Przewodnikowi w odpowiedzi pojawiła mi się walizka, w której znajdowało się wiele różnych punkcików-znaczników. Przyszło do mnie, że po powrocie z danego wcielenia do Świata Dusz niektóre lekcje zostają przez nas zakończone, a inne są pakowane do walizki do kolejnego wcielenia. Biorąc pod uwagę, że podczas zdobywania doświadczeń nie tylko realizujemy swoją misję, ale także nabywamy innych jakości i cech ma to dla mnie jak najbardziej sens. Dowiedziałam się również, iż niektóre z tych znaczników Dusza może nauczyć się będąc w Świecie Dusz, ale z racji tego, że pragnie doświadczać życia na Ziemi, pozostałe stają się motywacją do kolejnych wcieleń.
Wiem, że Dusza jest czystą bezwarunkową miłością, a każde nowe doświadczenie udoskonala ją i prowadzi na wyższy poziom egzystencji, stąd walizka znaczników bardzo do mnie przemawia:)
Jeżeli pragniesz, abym towarzyszyła Tobie w drodze rozpoznania Misji Twojej Duszy zapraszam na Analizę misji Duszy.
https://sklep.grazynaadamska.pl/produkt/mission-of-the-soul-odczyt-z-kronik-akaszy/
To wewnętrzna podróż cofnięcia się do momentu planowania Duszy swojego pobytu na Ziemi i dokładne sprawdzenie tego, czego pragnie nauczyć się w tym wcieleniu.
Grażyna A. Adamska
Kwantowa Mentorka
“
Grażynko, dziękuję za odczyt.
Pragnę się podzielić moim doświadczeniem
Jestem Ci ogromnie wdzięczna, że pojawiłaś się na mojej drodze, by pomóc mi zrozumieć cel mojej duszy. Zrobiłaś to doskonale, cały przekaz bardzo ze mną rezonuje, niemal każde słowo od Mistrzów jest pełne znaczeń dla mnie i doskonale pasuje do mojej obecnej sytuacji i całego życia.
Zgłosiłam się do Ciebie bardzo szybko, jak tylko otrzymałam informację mejlową. Był to czas, kiedy bardzo źle się czułam, m.in po rozpadzie kolejnej relacji partnerskiej. Intuicyjnie poczułam, że poznanie misji duszy może być dla mnie kluczowe. Okazało się wręcz rewolucyjne. Misję mojej duszy (pogłębianie miłości w sobie i do siebie) zastosowałam zaraz po otrzymaniu odczytu. Zrobiłam medytację, w której uczucie miłości, które tak bardzo pragnęłam znaleźć na zewnątrz i którego niedobór powodował niepokoje, tęsknoty, załamania psychiczne i poczucie niespełnienia, skierowałam do siebie. Stałam się obiektem własnej miłości. Zmieniłam tylko kierunek tego uczucia z zewnątrz na wewnątrz, a stało się coś dziwnego. Poczułam wielki spokój, którego tak bardzo pragnęłam. Niepokój zniknął bez śladu. Z czasem medytacji dotarło do mnie, że źródło miłości we mnie jest połączone z całym istnieniem, że jestem jednością z wszechświatem, że kochając siebie jednocześnie kocham wszystko. A tak naprawdę to nie ja kocham tylko to miłość kocha samą siebie, a ja jestem tylko (aż) jej przejawieniem. Zrozumiałam, że egoizm jest błędnym rozumieniem miłości. Co więcej, nauki i praktyki, jakie otrzymałam w ciągu życia (jestem na ścieżce rozwoju od wielu lat) stały się na nowo zrozumiałe. Tak jakby brakowało drobnego elementu, który zmienił wszystko. Niby zawsze wiedziałam, że należy kochać siebie i wydawało mi się oczywiste, że siebie kocham. Ale nigdy nie robiłam tego w taki sposób, nigdy nie było to tak głębokie i nigdy nie połączyło mnie w taki sposób z wszechświatem.
Pogłębiam moje medytacje każdego dnia wiele razy, za każdym odkrywam coś nowego. Odczuwam błogość i świetlistość, wzrasta zaufanie do samej siebie, akceptacja. Mam wrażenie, że transformuję tony balastu, widzę jak zmienia się moje postrzeganie, rozumienie, przekonania. W połączeniu ze Źródłem (Miłością) znikają problemy, zatrzymuje się umysł, wszystko staje się takie nieistotne. To jest bardzo intensywny i szybki proces. Chyba moje ciało też to odczuwa, bo przesypiam większość doby, jestem potwornie zmęczona w ciągu dnia (a prawie nic nie robię) i jedyne, czego pragnę to położyć się i głęboko łączyć ze sobą (czyli ze Źródłem Miłości). Myślę, że to przejściowy stan i z czasem zintegruję się z życiem codziennym
To niesamowite, że mamy teraz dostęp do takiej wiedzy, że możemy tak łatwo poznać naszą wyjątkowo osobistą ścieżkę rozwoju i cel życia. Zdaje sobie sprawę, że sama bym na to nie wpadła. Jeszcze raz bardzo dziękuję, choć wiem, że żadne słowa nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności :*
Kasia
“
Grażynko, Kochana dziękuję najpiękniej jak umiem za opis misji mojej duszy. Jestem wzruszona i poruszona do głębi.
Z jednej strony jestem mile zaskoczona, a z drugiej ową misję czuję całym swoim sercem. Dzielę się pierwszymi myślami zaraz po przeczytaniu, ale będę do tego jeszcze wiele razy wracać i karmić swoją duszę tak niesamowitą treścią, że aż mam dreszcze jak o tym co przeczytałam myślę….
Z pewnością jeszcze do Ciebie napiszę jak już ochłonę i podzielę się kolejnymi dobrymi refleksjami.
Jestem szczęśliwa i wdzięczna za to, że Cię znalazłam Grażynko.
Iwonka
“
Polecam sesje odczytu channellingowego u Grażynki. Połączenie z przewodnikiem dało świetny rezultat, pomogło mi dotrzeć do części mnie na bardzo głębokim poziomie, dotykającym wcześniejszych wcieleń, a także pomogło wyzwolić żywe, silne emocje. Odczyt był bardzo spójny i jasny dla mnie, bardzo wzmacniający i pomocny, rezonował ze mną. Był też odpowiedzią na moje refleksje i nurtujące mnie kwestie. Dostrzegłam sens pewnych wydarzeń, odczułam ulgę i pocieszenie w sytuacji, która wydawała mi się bardzo trudna. Grażynka jest świetną towarzyszką w wewnętrznej podróży, ma bardzo dobrą intuicję, wyczerpująco przekazuje to, na co zwraca uwagę przewodnik duchowy.
Anna Maria
“
Jestem wdzięczna Tobie za przekaz.Nie spodziewałam się aż takich cudnych wyrażeń o mojej duszy. Wzruszyłam się.Tym bardziej, że często słyszę że emanuję jakimś dziwnym ciepłem, teraz wiem co to jest.Od zawsze uważam, że Miłość jest cudem!
Krystyna