Przedstawiam Tobie niezwykłą pozycję “Pięć poziomów przywiązania” don Miquela Ruiza Juniora.
Don Miquel Ruiz Junior to syn znanego autora “Czterech Umów” o tym samym imieniu i nazwisku.
Jest to niewielka książeczka, która zawiera w sobie ogrom wiedzy tolteckiej o naszym przywiązaniu do przekonań i wiedzy.
Autor zgrabnie opisuje jak powstają takie zniewolenia i w jaki sposób świadomie się od nich uwolnić.
Książka ta pozwala odkryć drogę do Prawdziwego Ja.
Pozwala poznać ścieżkę wolnej woli, na której samodzielnie decydujesz, czy chcesz otwarcie podążać ku nowej wiedzy, czy wybierasz inną trasę.
“W niniejszej książce opisuję pięć poziomów psychicznego i umysłowego przywiązania do rozmaitych idei i przekonań, prowadzących niekiedy wręcz do zniewolenia.
Owe poziomy są niczym słupy milowe, które wyznaczają z jednej strony skalę przywiązania do własnych poglądów, a z drugiej stopień otwartości na inne możliwości i opinie.
Mam nadzieję, że zagłębisz się w tej lekturze po to, by prześledzić, jak bardzo jesteś przywiązany do poszczególnych przeświadczeń oraz wyobrażeń wszak to one kształtują twoją rzeczywistość, twój Osobisty Sen, a równocześnie współtworzą nasze wspólne realia, wspólny Sen Planety.
Tylko z samoświadomością niezaburzoną w jakimkolwiek stopniu ograniczeniem własnych myśli możesz korzystać z prawdziwej wolności w poszukiwaniu własnych pasji i w pełni wykorzystywać życiowe możliwości.
Wybór należy do ciebie.” ~ Don Miguel Ruiz jr
Cytat z książki:
“Wady i ułomności mają źródło w naszych wyobrażeniach i przekonaniach.
Aby rozpoznać doskonałość lub zobaczyć świat i samych siebie takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, musimy wpierw uświadomić sobie owo zniewalające przywiązanie do pewnych idei i pomysłów.
I musimy wyzbyć się ich, choćby na chwilę, aby zobaczyć to, co przesłaniają.
Zawsze byłem doskonały.
Ty też.
Jeśli nie potrafimy tego dostrzec, to tylko dlatego, że jesteśmy zbyt zajęci potępianiem wszystkiego za to, że nie jest czymś innym, niż jest.
Świat i wszystko na tym świecie jest doskonałe już przez to samo, że istnieje, w tym konkretny momencie, na ten jedyny sposób, w jaki może istnieć.
To prawda jedynaka dla mnie i dla ciebie.
To jest doskonałość:
“Jestem, bo jestem w danej chwili”.”
Ze wszystkich wewnętrznych nakazów, których należy się wyzbyć, jeden jest najważniejszy: uwolnijmy się od narzuconego sobie przymusu osiągnięcia ideału, który ma sprawić, że będziemy czuli się szczęśliwi.
I nie chodzi wyłącznie o wygląd zewnętrzny.
W równym stopniu dotyczy to sposobu myślenia, filozofii, jakiej hołdujemy, duchowych celów i miejsca w społeczeństwie.
Wszystko to składa się na warunki, pod jakimi siebie akceptujemy.
Wydaje nam się, że aby być wartym naszej własnej miłości, musimy żyć zgodnie z oczekiwaniami, jakie sobie postawiliśmy.
Powinniśmy jednak zrozumieć, że te oczekiwania są wyrazem zawartych przez nas umów, a nie naszej prawdziwej natury.
Don Miquel Ruiz Junior jako czternastolatek uczył się pod kierunkiem swego ojca don Miquela i babci Madre Sarity. Tłumaczył z hiszpańskiego na angielski modlitwy i wykłady swojej babci. Pomagał też w prowadzonych przez nią wykładach. Przez kolejne dziesięć lat odkrywał w sobie nauki, które przyjął od rodziny. Gdy zgłębił swoją wiedzę i odkrył własną drogę, jako nagual tradycji Tolteków pomaga innym osiągną optymalne zdrowie psychiczne i fizyczne, co jest warunkiem wolności osobistej.
Jest żonaty i ma dwoje dzieci.
Książka jest dostępna w księgarni Czary Mary
(kliknij w okładkę)
Ja osobiście na swoim doświadczeniu mogę stwierdzić, że ciężko było mi się uwolnić od swoich przekonań. Poszukiwałam długo jakiegoś rozwiązania, interesowałam się książkami związanym z tematem samouzdrowienia. Czasem takie nastawienie na pomoc sobie przyciąga to czego poszukujemy, to sprawiło, że trafiłam na Pani stronę Pani Grażyno. Tu zrozumiałam, że moje zdrowie zależy ode mnie. Od dziecka żyłąm w przekonaniu i oczekiwaniu na to, że zachoruję poważnie, bo gdy miałam 13 lat zmarła moja mama a rodzina i wszyscy tylko mówili, taka młoda kobieta zmarła jak to możliwe pewnie z dziećmi też jest nie ok i będą chorować, bo to taka nieszczęśliwa rodzina. To doprowadziło do tego, że ciągl;e rozmyślałam o chorobie, bo przecież ja też muszę zachorować, bolało mnie wszystko, chodziłam od lekarza do lekarza i nikt mi nie był w stanie mi pomóc. Na Pani stronie zrozumiałam, że trzeba skończyć z przywiązaniem się do przekonań i trzeba być tu i teraz. Na drugi dzień wstałam z uśmiechem na twarzy i lepszym samopoczuciem, bo nikt nie ma prawa zakorzeniać mi przekonań że mam żyć tak jak inni i chorować, bo skoro mama była chora to moja kolek. Na to się nie godzę, mam dwoje dzieci i szczęśliwą rodzinę i wiem, że mój los zależy ode mnie :_)
Gratuluje Paula świadomego wyboru tego, co dla Ciebie najlepsze 🙂 Ślę moc miłości <3
Ja z kolei chciałabym poruszyć temat idealnej mamy. Zawsze chciałam mieć dzieci ale gdy stałam się mamą okazało się że nie jestem taka idealna. Co gorsza im więcej od siebie wymagałam w tym temacie tym gorzej dostawałam w kość. Zastanawiałam się skąd biorą się “moje” zachowania, flustracja?Dzięki pracy nad sobą zrozumiałam, że zachowuje się dokładnie jak niegdyś mój tata w stosunku do mnie i te zachowania nie są “moje”.
Dziś gdy uczę się od nowa bycia mamą zrozumiałam, że nie muszę być mamą na 100%, akceptuję siebie jako mamę będącą dobrą może zaledwie w 20%. I tak jest wszystkim dużo lepiej ♡
Tak więc treść z książki znalazła zastosowanie nawet w takim kontekście.
Brawo Agnieszko:)
To prawda nasz sposób myślenia, może być naszym największym wrogiem . Często samych siebie traktujemy gorzej niż innych ludzi. Mamy wobec siebie oczekiwania i wymagania, które jest nam trudno spełnić. Zwłaszcza my kobiety mamy wyimaginowany ideał, który staramy się osiągnąć. Nie wiemy lub zapominamy, że tak naprawdę ideały nie istnieją. Jeśli nie osiągamy tego co chcemy, to żyjemy w poczuciu żalu i niedowartościowania, zapominamy, że powinniśmy mieć prawo do niedoskonałości i kochać siebie takim jakim jesteśmy. Wszak jesteśmy ludźmi .
Cudowne podsumowanie. Dziękuje Anetko <3