Ostatnio podzieliłam się na blogu moimi doświadczeniami z podróży do poprzedniego wcielenia kiedy to byłam piratem.
Dzisiaj chciałabym zabrać Ciebie w podróż do Świata Dusz - miejsca, które odwiedziłam podczas prowadzonej medytacji przez Roberta Schwartza na jego dwudniowym seminarium w Warszawie.
Oto ciąg dalszy mojej podróży.
Gdy wzniosłam się w górę po śmiertelnym ugodzeniu strzałą w gardło, pierwsze co się pojawiło to uczucie spokoju i radości. Pomyślałam "wreszcie jestem w domu". Nie potrafię opisać tego, co czuję, gdy przekraczam próg Świata Dusz. Jest to tak czyste uczucie bezwarunkowej miłości, że próżno szukać go na Ziemi. Uczucie to jest mi znane, ale nie do odtworzenia, gdy jestem w pełnej świadomości.
W 2011 roku odbyłam swoją pierwszą podróż do Świata Dusz poprzez sesję Live Between Lives prowadzoną przez Iwonę Kupisz-Roepcke. LBL to hipnoza opracowana przez dra Michaela Newtona. Doświadczenia te są dla mnie początkiem wewnętrznego obudzenia.
Usłyszałam głos Roberta, który nakazał pozostawić za sobą wszelkie zobowiązania i bagaż emocjonalny z wcielenia, które opuszczałam. Zobaczyłam, jak zdejmuję z siebie pajęczą sieć. Poczułam w sobie bunt "Ja nie chcę zostawić tej pewności siebie i dumy pirata". Wiedziałam jednak, że te jakości moja Dusza już ma w sobie zakotwiczone. Wewnętrzny bunt przerodził się w ulgę i wdzięczność.
Pierwsze Dusze, które mnie przywitały to byli mój Duchowy Przewodnik i Duchowy Przyjaciel. Obaj towarzyszą mi od dłuższego czasu podczas odczytów i procesów uzdrawiania. Rozpoznałam ich energię zaraz po ich pojawieniu się. Poczułam, jak witają mnie w domu.
W tle usłyszałam słowa Roberta Zapytaj o imię swojego przewodnika.
Berth - od dawna znam to imię. Przyjrzałam się bliżej mojemu towarzyszowi i zauważyłam, że od naszego poprzedniego spotkania w Świecie Dusz bardzo się zmienił. Pierwsze co mi przyszło to zmężniał i dojrzał, chociaż przede wszystkim zauważyłam, że jego kolor się rozrósł i światło aury było jeszcze mocniejsze. Podziwiałam go, pojawiła się też informacja dla mnie "rozwijamy się wspólnie:)"
W tle usłyszałam Roberta Niech Twój przewodnik zaprowadzi cię do Rady Starszych. Moja myśl: "Zaprowadzi? Przecież tutaj myśl przenosi ciebie tam gdzie chcesz!" i w jednej chwili znalazłam się w miejscu, gdzie w powietrzu krążyło pięć Dusz. Wiedziałam, że jestem w towarzystwie Rady Mędrców. Słowa, które do mnie przychodziły to "Możesz więcej. Pisz, bo to daje Tobie moc i potęgę tworzenia. Kreuj bez lęku. Zdjęłaś już swoja zbroję. Teraz jesteś gotowa. Możesz przekraczać granice i nauczać tego innych. Poszerzaj świadomość tego, że wszystko przychodzi z lekkością i łatwością. Pogłębiaj swoją wiedzę poprzez doświadczanie siebie. Pogłębiaj swoją wewnętrzną moc poprzez nauczanie innych."
Przekaz był dłuższy i głębszy, ale nie wszystko udało mi się odtworzyć. Wiem jednak, że to co najważniejsze zostało zapamiętane i zakotwiczone we mnie. Podczas takich przekazów rzadko się słyszy. Wiedza po prostu się pojawia i Ciebie wypełnia.
Mój umysł zarejestrował kolejne pytanie Roberta Zapytaj o imiona Rady. Przyszło do mnie: "Nie odtworzysz tych dźwięków".
Potem przeniosłam się do momentu planowania mojego wcielenia na Ziemi. Robert zapytał Dlaczego wybrałaś taką płeć. Przyszło do mnie, że jako kobieta mogę uzdrowić stare tematy związane z lękami o to, że ktoś "odbierze mi" wolna wolę. Przypomniało mi się jedno z poprzednich wcieleń, gdy fanatycy religijni znęcali się nade mną i poddając się całkowicie straciłam poczucie wolności. Mój umysł stał się wtedy więźniem. Wcielenie pirata i żołnierza przypomniały mi, że to ja decyduję o sobie.
W połączeniu tych doświadczeń z poprzednich wcieleń, obecne życie pozwoliło mi uzdrowić stary lęk i teraz jestem gotowa pogłębiać swoją wewnętrzną moc i siłę, właśnie jako kobieta. Gdybym była mężczyzną nie udałoby mi się to.
Potem pojawiło się pytanie o obecne dusze, które mi towarzyszą. Przyszło do mnie, że wiele starych zobowiązań zostało pozytywnie zakończonych. Relacje są uzdrowione. Teraz pora kreowania.
Zakodowałam pytanie Roberta o inne cywilizacje. Od razu przyszło do mnie, że mam wiedzę z kilku innych wymiarów i dostęp do nich. Zobaczyłam przegląd wymiarów, które odwiedziłam w poprzednich wcieleniach.
Robert poprosił, abyśmy dowiedzieli się, czym zajmujemy się w Świecie Dusz. Od razu pojawiły mi się wiązki energetyczne pomiędzy dłońmi. Wysyłanie impulsów, aby bratnie dusze się ze sobą spotkały - to moje zadanie w Świecie Dusz, tym się tutaj zajmuję.
Potem Robert zaczął nas wyprowadzać z medytacji. Wiem, że po drodze było jeszcze kilka innych pytań, ale zaabsorbowana tym, co było dla mnie ważne, wyłączałam się i podążałam za wewnętrznym prowadzeniem.
Każda podróż do Świata Dusz jest dla mnie bardzo głębokim doświadczeniem.
Wiem, że może pojawiać się wiele wątpliwości i pytań z Twoje strony drogi Czytelniku, dlatego bardzo chętnie na nie odpowiem. Wystarczy, że zadasz pytanie w komentarzu.
Pamiętaj, że to jest moja droga i wcale nie musisz się z nią zgadzać.
Każdy z nas podąża i realizuje swoją misję na swój własny sposób.
Ja przedstawiam Tobie moją ścieżkę, ale to wcale nie znaczy, że jest ona również Twoją.
Podążaj za swoim wewnętrznym głosem.
Z miłością,
Grażyna A. Adamska
Kliknij w obrazek i zapisz się na sesję