fbpx

Przyjęcie

Wyobraź sobie, że jesteś Gospodarzem przyjęcia.
Przyjęcia, do którego przygotowywałeś się bardzo starannie od bardzo dawna.
Wszystko jest zapięte na ostatni guzik, a jedzenia i picia starczy dla każdego gościa, nawet, gdy będzie prosił o 5 dokładkę lub poprosi o potrawę z drugiego końca świata.
Wszystko jest na miejscu.
Jesteś gotowy i z radością zaczynasz witać swoich gości.

Gość nr 1 zamawia egzotyczną potrawę.
Smakuje kawałek po kawałku i je bardzo ostrożnie.
Rozgląda się dookoła, czuje się nieswojo, boi się, czy ktoś go nie zauważy i nie zarzuci mu wyrafinowania, że sobie pozwolił na takie wyszukane danie.
W głowie kłębią mu się myśli, czy nie obraża tym swoich znajomych i rodziny, a może jak się dowiedzą, to się od niego odsuną?
Po chwili odsuwa talerz i odchodzi od stołu.

Następnie przychodzi Gość nr 2.
Ten z kolei zamawia wszystko, co tylko jest w menu.
Zaczyna łapczywie jeść kęs po kęsie.
Wręcz pożera wszystko, nie patrząc dookoła siebie.
Mimo, że ma odruchy wymiotne, dalej wpycha w siebie jedzenie.
Następnie upycha kieszenie i torby, z którymi przyszedł.
Patrzysz na niego i mówisz ze spokojem, że jedzenia jest pod dostatkiem i zawsze może przyjść po dokładkę, że nie musi odkładać na zapas, bo jedzenie może się zepsuć, a tutaj zawsze będzie miał świeże.
Jednak Gość nr 2 Ciebie nie słucha.
Zabiera wszystko i obładowany wręcz ucieka od stołu, gdy tylko odwracasz wzrok. 

Do stołu podchodzi Gość nr 3.
Siada i zamawia pierwsze danie.
Już w momencie, gdy je dostaje, nie podoba mu się, że widelec jest krzywo położony.
Potem stwierdza, że w ziemniakach jest za mało soli.
Nie smakuje mu napój, bo za mało słodki.
Nie smakuje mu deser, bo za mało bitej śmietany.
Zauważa, że podano mu za mało owoców i że ryba była nieświeża.
Po całej garści pretensji, odchodzi od stołu, wręcz oburzony. 

Teraz przychodzi Gości nr 4.
Zamawia kilka potraw na wynos.
Wymienia przy tym każdego członka rodziny i co dla kogo bierze.
Opowiada o tym, jak jego rodzina go potrzebuje, jak nie radzą sobie bez niego, jak o wszystkich dba i między słowami łapie się na tym, że brakuje mu czasu dla siebie.
Jednak zaraz potem zmienia szybko temat i śpiesznie zabiera zapakowane jedzenie, gdyż w domu czeka na niego głodna rodzina.
Gdy, jako Gospodarz, proponujesz mu coś na drogę, ten odmawia, twierdząc, że naje się z tego, co zostanie.

W końcu pojawia się Gość nr 5.
Rozsiada się wygodnie i zamawia danie.
Na początek jedno, wiedząc dokładnie na co ma apetyt i w jakiej ilości jest w stanie zjeść. Smakuje każdy kęs z apetytem.
Zachwala potrawę.
Dokładnie rozpoznaje składniki.
Mówi o ich smaku, świeżości.
Stoisz przy nim i z uśmiechem proponujesz kolejne danie.
Gość nr 5 jest zachwycony i z wdzięcznością przyjmuje Twoją propozycję.
Nie objada się, tylko delektuje każdym kęsem.
Z radością obserwujesz jak wzdycha i ze smakiem połyka każdy kawałek.
Gdy już jest najedzony, wpada na pomysł, że chciałby podzielić się jedzeniem ze znajomymi i rodziną.
Opowiada wszystkim dookoła, jak cudownie smakują Twoje potrawy i jak został przez Ciebie uprzejmie potraktowany i zadbany.
Gość nr 5 przyprowadza do stołu bliskich i razem delektują się smakołykami, a Twoje serce rośnie z miłości i jesteś gotowy dać im więcej i więcej i więcej…
I doskonale wiesz, że masz nieograniczone możliwości, więc z jeszcze większą miłością przygotowujesz kolejne potrawy, a te trafiają do kolejnych chętnych i zadowolonych gości. Wszyscy jesteście szczęśliwi i gotowi na dzielenie się z innymi, a przyjęcie nie ma końca…

Teraz w miejsce Gospodarza postaw Wszechświat, który ma zasób nieograniczonej energii bogactwa, dobrobytu i bezwarunkowej miłości.
I zadaj sobie pytania:
Którym z gości jesteś Ty i w jaki sposób Wszechświat odpowiada na Twoje zamówienie?

Z miłością,
Grażyna A. Adamska

Copy Protected by Chetan's WP-Copyprotect.