Okazywanie miłości to prawo stosujące się do wszystkich dziedzin życia, przede wszystkim do relacji międzyludzkich.
Każda napotkana osoba jest dla Ciebie informacją o Tobie samym.
Obserwuj siebie w lustrzanym odbiciu ludzi, z którymi przebywasz.
Są oni dla Ciebie najlepszymi nauczycielami.
“Siły miłości jest obojętne, czy kogoś znasz, czy nie, czy to Twój przyjaciel, czy wróg, ktoś bliski, czy zupełnie obcy.
Siły miłości nie interesuje, czy spotykasz na swojej drodze kolegę z pracy, szefa, rodzica, dziecko, ucznia czy sprzedawcę ze sklepu. Każdej spotkanej osobie albo okazujesz miłość, albo nie.
A to, co dajesz, otrzymujesz z powrotem.
Okazuj innym miłość poprzez życzliwość, zachęty, wsparcie, wdzięczność i inne dobre uczucia, a miłość ta przejawi się – zwielokrotniona – we wszystkich aspektach Twojego życia: zdrowiu, pieniądzach, szczęściu i karierze zawodowej.
Każdy związek możesz odmienić w mgnieniu oka:
zacznij szukać w tej drugiej osobie rzeczy, które kochasz, doceniasz i za które jesteś wdzięczny.
Kiedy podejmiesz świadomy wysiłek, żeby szukać rzeczy, które kochasz, zamiast wytykać to co negatywne, nastąpi cud.” ~ Rhonda Byrne
Książka dostępna jest w księgarni Czary Mary
(kliknij w okładkę)
To prawda, trzeba też pamiętać, że my rownież jesteśmy nauczycielami dla ludzi, z którymi przebywamy. Czasem różnica poglądów jest tak duża, że trudno się porozumieć. Trudno też odczytać lekcję, jaką niesie ze sobą dana relacja. W takich sytuacjach, kiedy widzę, że do kogoś nie dociera to, co dla mnie jest czytelne i żadna próba naprowadzenia nie przynosi rezultatu. Tłumaczę sobie, że ta osoba jest na innym pułapie rozwoju świadomości. To lekcja dla mnie, by zaakceptować i nie “nawracać” czy pomagać na siłę. Gdy nadejdzie właściwy czas, ta osoba znajdzie przewodnika.
O tak, Moniko, to bardzo ważne. Dziękuje <3
Czasem aż trudno uwierzyć, że sytuacje i ludzie których spotykamy to odbicie nas samych ;P
Najtrudniej jest chyba pożegnać się ze swoimi nieświadomymi programami i przeświadczeniami, które reagują automatycznie, bez przemyślenia. Wtedy włącza się gniew i frustracja, zamiast wdzięczności i głębszego wglądu w to co przynosi ze sobą dla mnie dana sytuacja. Ale DZIĘKUJĘ za przypominajkę 😉
Proszę bardzo 😀
Miałam wielu trenerów i od wielu lat korzystam z różnych źródeł rozwoju osobistego. Ten blog z którego od niedawna korzystam utwierdza mnie w podejmowanych słusznych decyzjach ,że rozwój bez trenera to nieustający haos.
Dziękuję ,Alicja
Najlepszymi trenerami są nasi najbliżsi 🙂 Dziękuję za komentarz:)